A teraz w ramach rekompensaty od razu jadę po całości- dwa projekty i to od razu na czerwony dywan. I to od razu pokazane z dwóch stron, a co! Jedna kreacja dedykowana dla mojej przyjaciółki, druga dla mnie.
Pierwsza, skoro na czerwony dywan, to czerwona. Właściwie to przy nakładaniu akwareli rozlał mi się marker nieprzystosowany do tego typu zabiegów. Ale na końcu stwierdziłam, że daje to całkiem ciekawy efekt, powiedziałabym nawet, że wyglądający na zrobiony specjalnie. Sukienka nawet klasyczna, z podkreślającą talię kokardą wiązaną z tyłu. Dół, klosz spódnicy, nie jest w żaden sposób usztywniany. W tym przypadku pasuje zasada "mniej znaczy więcej".
Druga kreacja to sukienka sięgająca połowy łydki; ogólnie mocno zainspirowana stylem retro. Różowy, przylegający i lejący się materiał a do tego delikatna koronka. Do tego szpilki o zabarwieniu lekko niebieskawym.
Obie prace wykonane za pomocą cienkopisów, akwareli i promarkerów.
Pozdrawiam jesiennie
Dorota
wow, naprawde masz talent! Bardzo podoba mi się druga stylizacja, kobieca a zarazem dziewczęca :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie - CLICK :)
Genialne! Masz talent!
OdpowiedzUsuńŚwietnie rysujesz! Ja zawsze marzyłam o tym aby zostać projektantką mody ale na przestrzeni czasu jakoś się to rozmyło. Podoba mi się ta czerwona sukienka, uwielbiam kokardy w każdym wydaniu!
OdpowiedzUsuńciszamysli.blogspot.nl
Dziękuję :) A na rozpoczęcie kariery nigdy nie jest za późno ;)
UsuńPiękne projekty!
OdpowiedzUsuńPierwsza sukienka cudowna <3
Mój blog - KLIK
Druga sukienka niesamowicie kojarzy mi się z Florence Welch, coś pięknego! :)
OdpowiedzUsuńrosie-psychologiatlumu.blogspot.com
No takie skojarzenie jest dla mnie wyjątkowo miłym komplementem ;)
UsuńPozdrawiam!